Kolejne moje fotograficzne „sprawozdanie” nt. co się obecnie dzieje w Ogrodzie Botanicznym UAM w Poznaniu. Ogród jest miejscem wytchnienia od trudów dnia codziennego. Można podziwiać go indywidualnie. Można też porozmawiać, kiedy zaprosimy kogoś, dla kogo na co dzień jakoś brak nam czasu. Najbliższe dni mają być pogodne.
Spacer, ławeczki, kawiarenka, aparat fotograficzny, choć może wystarczyć fotografujący smartfon.
Poznański Botanik we wrześniu jest czynny do godziny 19-tej, a w październiku do 18-tej.
Wstęp w dalszym ciągu bezpłatny.
Więcej informacji na ich stronie internetowej https://ogrod.amu.edu.pl/
Czekając na złotą polską jesień polecam zapoznanie się z opisem pn. „Fenologiczne pory roku”
https://ogrod.amu.edu.pl/fenologiczne-pory-roku/
Białe róże mogą być zapylane przez chrząszcze. Wygląda na to, że chrząszcz ze zdjęcia zasnął zmęczony pracą.
Dzięki systematycznej opiece pracowników kwitnie w tym okresie rozkwitają kolejne róże. Nowe paczki zapowiadają następne kwiaty.



Ta krzewuszka to cudowny krzew.

Dąb pirenejski. Nieco inne liście i żołędzie.

Suchołuska. Czy poznajecie?

To są zimowity z racji, że witają zimę.
Moim zdaniem, bardziej adekwatną byłaby nazwa jesieniowity.

Bodziszek, być może nawet wspaniały.

Ostatni mak w botanickim Alpinarium.

Parocja perska powoli nabiera swoich niezwykłych jesiennych barw.

Coraz mniej kwiatów lilii wodnej.

Żółtawe porosty na 150-tonowy głazie w Botaniku.

Skoro dość ciepło, to do tej werbeny patagońskiej zaglądają pszczoły.

