Opalenica to niezbyt wielkie wielkopolskie miasto położone w powiecie nowotomyskim.
Wyruszyliśmy z niego w okolice Sielinka z nadzieją sfotografowania tam widzianych poprzednio danieli. Tym razem zabrakło szczęścia. Zobaczyliśmy jedynie jelenia. Wycieczka okazała się jednak udana.
W Opalenicy przed skrętem na Sielinko trafiliśmy na interesujący skwer. Odnowiono go kilka lat temu. Ustawiono tam wtedy kilka oryginalnych drewnianych rzeźb. To owoc plenerów rzeźbiarskich zorganizowanych przez władze i instytucje samorządowe Opalenicy.
Wałęsając się po lasach natrafiliśmy na grzybki wiosenne. To piestrzenica kasztanowata. Bywa mylona ze smardzami. Kształt ciekawy, ale w Polsce jest uznawana na grzyb trujący. W Finlandii susz piestrzenicy jest dopuszczony do obrotu handlowego.
W pobliżu miejsca biesiadowania wspomnianego jelenia trafiliśmy na szereg charakterystycznych jelenich rozgarnięć ściółki leśnej. Ponadto ktoś rozgarnął wielkie mrowisko. Było też niemało uszkodzeń na martwych gałęziach drzew. Dla Was fotka z wielkimi dziurami. Wydają się one robotą dzięcioła czarnego. Ot, drwal z rozmachem.
Czekając na pociąg pozwoliłem sobie sfotografować magnolię o żółtym kwieciu. Po raz pierwszy w tym roku.
Słońce silnie świeciło. Chcąc nie chcąc opalaliśmy się. To także pierwszy raz w tym roku.
Dobrego poniedziałku.