Ostatnio zdarzyła się okazja i za sprawą syna kupiliśmy 6 kg truskawek. Świeżo zebrane z pola i ze „zdrowej” okolicy. Dowiezione do domu koło godziny 21-szej.
W większości miały zostać zamrożone. Niby to proste, ale jest też kilka zasad postępowania. Nasze truskawki mają być lepsze i zdrowsze od tych ze sklepów.
Wskazówki, jak to dobrze zrobić, znalazłem w necie. Przekonałem się, że to nie wystarczy. W praktyce duże znaczenie mają szczegóły.
Najpierw dobrze jest odpowiednio przygotować zamrażarkę. Dobra okazja, by pozbyć się zbędnego lodu. No i pogrupować pozostałe produkty. Najlepiej, by na owocowe mrożonki przeznaczyć osobną półkę lub dwie.
1. Truskawki z ostrożnością zostały wysypane z pojemników do dużej miski. Piękne. Duże i jędrne.
2. W niej zalane zimną wodą. Od razu przystąpiłem do mycia, a właściwie w miarę solidnego „kręcenia” wodą i przesuwania jej w różnych kierunkach. Było i drugie mycie w zimnej wodzie, bo przywieźli truskawki zebrane prosto z pola i trochę było na nich ziemi.
Uwaga! Mycie nie powinno trwać dłużej, najwyżej 2 minuty. Chodzi o to, by nie utracić zbyt wiele truskawkowych atutów, smaku, zapachu i witaminek.
3. Potem wyłożyłem je na durszlak i do innych naczyń, przedtem otrzepując z wody. Miały tam wyschnąć, a co najmniej solidnie podeschnąć. Wycieranie każdej truskawki z osobna nie ma sensu.
4. Dopiero na tym etapie, tj. po schnięciu, truskaweczki mogą być pozbawione zielonych szypułek. Najlepiej je wykręcić, chyba że szypułki są ściśle przyrośnięte do owocu. Wtedy trzeba ostrożnie je oddzielić.
Na tym etapie segregowałem owoce. Jedne były przeznaczone bezpośrednio do zjedzenia, inne do galaretki, a piękniejsza reszta- na mrożonki. Kto, chce może też zrobić ciasto lub pierogi z truskawkami.
Staranność zawsze jest istotna, by nie uszkodzić truskawek i narazić na zepsucie lub gorszą jakość.
5. Podsuszone i pozbawione szypułek truskawki mogłem przełożyć do odpowiednich wielkościowo pojemników i wstawić do zamrażarki. Co najmniej na 2-3 godziny. W moim przypadku zarażały się tak do rana, czyli ok. 10 godzin. Sen jest bardzo ważny.
Wstępne zamrożenie na swoje znaczenie. Truskaweczki w dalszym ciągu będą miały swój pierwotny kształt. Trochę oszronione. Jak gdzieś pozostało nieco wody z płukania i zlepiły się, łatwo je wtedy oddzielić. Mrożonka to nie przecier truskawkowy. A więc zachęcający wygląd, a później zapach i smak.

Jedna truskawka zamrożona wtedy truskawka była pęknięta. Odłożyłem ją, aby rozmarzła. Okazała się świeżutka, pachnąca i smaczna. Nawet nie puściła soku.
6. Wyjęte po wstępnym zamrożeniu truskawki kolejno ponakładałem do woreczków, po czym szczelnie zawiązałem. Nie można dopuścić do utraty smaku, zapachu, a zapachy innych przechowywanych produktów nie mają prawa przeniknąć do moich truskawek.
Co do mnie, to pakowałem owoce najpierw w jedną siateczkę i zawiązywałem. Potem pakuneczek odwracałem do góry nogami i wtedy opakowywałem jeszcze w drugą siateczkę. Przy pierwszej siatce okazało się, że pozostała niewielka szczelina.

7. W ciągu kilku miesięcy będę wyjmował truskawki. Na placki, galaretki, desery, do lodów.
Smacznego i miłej pracy.