Wspaniały otaczający nas świat. Tyle w nim urody i blasku. Jednak można się do niego przyzwyczaić lub nie dostrzegać. Wygląda, że tak jest, kiedy zapatrzeni we dalsze lub bliższe swoje cele popadamy w swego rodzaju ślepotę i nie dostrzegamy rzeczywistości. Wtedy urzekające widoki jakby zacierają się w ludzkich oczach.
Dlatego dzisiaj fotografie cieni, które wykonałem swego czasu podczas jednej z lubuskich wędrówek przy rzece Obrze. To swego rodzaju autoportrety.
Bez słońca nie byłoby ani krzty cienia. Wiele, albo nawet bardzo wiele, zawdzięczamy temu, czego zdaje się nawet nie widać.










Niech słońce nigdy nie zachodzi nad waszym niebem.