W Ogrodzie Botanicznym UAM w Poznaniu, na różance, coraz więcej barw. Bo to pełnia kwitnienia róż. Dokoła słodki ich zapach.
Było także mnóstwo pszczół i innych owadów zapylających. Jednak za mało, by miód tych owadów mógł być nazwany różanym. Na taką właśnie nazwę zasługiwałby miód, gdyby pszczółki zbierały z o wiele większego pola róż. Może kilometr na kilometr.
Zaś ujęcia róż wykonane od góry, czy z boku, bardziej obrazują, jak ludzie widzą róże.
Dobrego piątku.