Innymi słowy: negatywny kontent ma przekładać się na kliki. Myślę o pewnym zjawisku obecnym w mediach społecznościowych. I nie tylko w nich. Na pozór jest ono błahe, może wywoływać wesołość, ale jak kolorowy czołg ze zdjęcia tytułowego, faktycznie bywa niebezpieczne.
Z jednej strony są autorzy postów, którzy przygotowują i udostępniają swoje materiały. Wartościowe posty zasługują na nazwę kontent. W dawnym języku polskim słowo kontent oznaczało „zadowolenie” i miało pozytywne nacechowanie.
Ukuto jednak inne określenie, „negatywny kontent”, czyli prosto mówiąc coś niepozytywnego. Mogą to być złośliwe komentarze, fejki; są różne formy.
Nasuwa się pytanie, dlaczego takie negatywy miałyby wzbudzać popularność i czyją oraz gdzie to się dzieje?
Gdzie? Zaobserwowałem to przy udostępnieniach niektórych zdjęć z opisami na określonych grupach zainteresowań na FB. Zdaje się, że krytyka w mediach poprawia czytalność, zaglądalność, wizyty na profilach osób krytykujących albo botów. W takiej sytuacji niewielkim kosztem zyskują popularność, zaś rzetelni twórcy mają przylepione łatki. Czyli wzrasta popularność fejkujących. Dlaczego tak się dzieje? Spotkałem się z wyjaśnieniem wskazującym na ciemne strony ludzkiej osobowości.
Jak się bronić przed takimi działaniami? Komentarz można ukryć, zlikwidować, sprawę zgłosić do administratora grupy. Czy to wystarczy?
Z najlepszymi życzeniami, autor.