



Myślę o Parku Leśnym Dębina w Poznaniu. Zajmuje on rozległy teren w okolicach lewego brzegu Warty w poznańskiej dzielnicy Wilda, przy Osiedlu Dębiec. To las łęgowy z warciskami i pozostałościami starodrzewu dębowego i innego. Dębina ma status użytku ekologicznego. Jest lasem najbardziej zbliżonym przyrodniczo do najstarszych tamtejszych lasów z czasu, zanim jeszcze wybudowano Poznań.
Gdy ostatnio z przyjacielem odwiedziliśmy Dębinę, pogoda była nieciekawa. Popadywał deszcz.
Dlatego byłem zdziwiony sporą liczbą Poznaniaków odwiedzających to miejsce tego dnia po świętach. Widziałem całe rodziny i grupy przyjaciół, albo znajomych. Pomimo dżdżystej aury ścieżki parkowo-leśne nie były błotniste. Swego czasu podsypano je drobniutkim kruszywem.
Przy starorzeczu najbliżej osiedla widać było liczne ślady obecności bobrów. W szczelinie jednego z drzew tkwiły orzechy włoskie. Ktoś je tam włożył dla zwierząt, czy też jest to robota wiewiórek? Trudno zgadnąć.
Równie zagadkowe były wzory na lodzie wolniutko ustępującego z tamtejszych zbiorników wodnych. Wygląda na to, że topniejący lód wcale nie ma jednolitej struktury, lecz budowę wcale skomplikowaną. Te niuanse lodowe są mniej dostrzeganą misterną ozdobą tej pory roku.
Widziałem także ludzi fotografujących pod światło lód z jeziora. Na oko miał on kilka centymetrów grubości.
Do zobaczenia.