















Gorzyczki to niewielka wioska położona w gmina Czempiń, powiat kościański. Żeby tam trafić, trzeba trochę poszukać. Jak już znajdziemy wieś, czeka niespodzianka.
W pewnym miejscu stoi otwarta brama, a za nią prowadzi droga wśród bujnej teraz zieleni. Po krótkim podjeździe widać okazałą budowlę. Pałac zaniedbany, ale piękny. Świadek tamtejszej historii. Czeka na odrestaurowanie, by na powrót stać się dumą Gorzyczek.
Wokół jest okazały park. W nim już na początku, bo tuż przed pałacem, stoi olbrzymi platan, pomnik przyrody. Jak go oplatałem rękoma, wyliczyłem, że dopiero po czterech rozłożeniach rąk można było trafić do punktu wyjścia. Trochę dalej w parku duża rzeźba lwa. Ktoś odłupał nos.
Przed pałacem widać oryginalne prawie kuliste rzeźby lwów. W dalszym ciągu pilnują dawnego dorobku tego miejsca.
Więc nieco historii.
Pałac został wybudowany na zlecenie właściciela tych ziem, Edwarda Potworowskiego z Przysieki, w stylu neorenesansowym. Było to w 1868 roku. Był darem dla córki, Karoliny Horwattowej.
Ostatnim właścicielem pałacu był senator II Rzeczypospolitej, Stanisław Wańkowicz. Był to bardzo bogaty ziemianin, właściciel 18 tysięcy ha ziemi na Litwie. Po rewolucji radzieckiej 1918 roku stracił wszystkie te włości. Osiadł w Gorzyczkach ożeniony z Aleksandrą z domu Horwatt. Wańkowicz angażował się stąd w różne sprawy publiczne i gospodarcze. Według informacji wyczytanych z tablicy, pałac wraz z przyległościami jest obecnie własnością Skarbu Państwa.
W samej wsi stoi kaplica z 1928 roku z mocno zatartym napisem: „Pamięci dziedziców tej wioski. Pamięci tych wszystkich, co wespół z niemi na ziemi tej ojczystej pracowali. Pamięci ich cześć”.
Do zobaczenia.