Przypomina się pewien obejrzany lata temu film. Przedstawiał wędrówkę od gwiazd ku Ziemi, przy czym kamera coraz bardziej przybliżała obraz. W pewnym momencie widać było znane nam ziemskie rzeczy. Swojskie. Kamera jednak nie zwolniła i zaczęła wnikać w głąb. Wędrówka ta wydała się nie mieć końca. Wszechświat w skali hiper makro stał się jakby równoległy i równorzędny do mikroświata. Można zadać pytanie, jak to długo będzie trwało to wnikanie w głąb i czy kiedyś się skończy. Nasunęło mi to przypuszczenie, że wiedza ludzka jest skromna, albo nawet bardzo skromna w stosunku do ogromu nieodkrytego lub niezrozumiałego. Nie pamiętam dziś tytułu tego filmu; nie jestem do końca pewny jego treści.
Ale co to ma wspólnego z dzisiejszym postem?
Na zdjęciach fotograficznych możesz zobaczyć szczegóły nie za duże. Zwyczajnie funkcjonując niełatwo je tak od razu zauważyć, a cóż dopiero inne jeszcze drobniejszego formatu. Mimo niewielkich swoich rozmiarów tworzą one odrębne i równoprawne środowiska życia. Dla mrówki na przykład mogą to być całkiem duże okazy. Dla niej ludzie będą gigantami. Wielkość nie jest jedynym kryterium podziałów i klasyfikacji tego świata. Jest ich o wiele więcej. Być może to domena fantasy.
Dla mnie jednak te „maluchy” z punktu widzenia ludzkiego mają zupełnie inne walory, estetyczne. Mogą się podobać. Sami oceńcie.
Do zobaczenia