1. Między tymi miejscowościami w powiecie poznańskim znajdziemy piękny szlak pieszy, na pokonanie którego trzeba będzie poświęcić kilka godzin.
Gdyby zajrzeć do Zamku w Kórniku, a następnie do przyzamkowego Arboretum, potrzebne będzie na to 3-6 godzin. Można też obejść urocze J. Kórnickie dookoła, w 2 godziny. Podobnie sporo czasu zajmie obejścia J. Raczyńskiego w Zaniemyślu.
W razie przyjęcia takiego programu może więc nie starczyć dnia.
2. Inna wersja wycieczki to krótkie odwiedziny w Kórniku. Zamek oglądamy z zewnątrz. Arboretum zostawiamy na kolejny dzień. Schodzimy nad J. Kórnickie na wysokości Rynku. Tam jest pomost, a na jego końcu, miejsce widokowe z piętrem. Niedaleko z jeziora tryskają fontanny. W każdym razie rankiem tak było. Ku mojemu zaskoczeniu w strumieniach wytryskującej wody powstawała tęcza. Zobacz na zdjęciu.
Przy jeziorze prowadzi Promenada Wisławy Szymborskiej. Nazwana została nieprzypadkowo, bowiem nasza noblistka urodziła się właśnie w Kórniku. Schodząc z Promenady natrafiłem na ekspozycję wystawioną przez Kórnicki Dom Kultury. Przypomniał mi się Kantor.
Tyle Kórnika.
By nie tracić czasu można było podjechać do Zaniemyśla, niewielkiej wsi z bogatą historią. Leży ona nad J. Raczyńskim. Pierwotnie nazywała się Niezamyślem. W 1331 roku w jej okolicach pokonano oddział krzyżacki. W latach 1742-1934 Zaniemyśl był miastem. Dziś to ośrodek letniskowy.
Na J. Raczyńskim znajduje się wyspa ulubiona przez hrabiego Edwarda Raczyńskiego, herbu Nałęcz, właściciela dóbr rogalińskich, mecenasa sztuki i nauki. Żył on w latach 1786-1845. Fundator dzisiejszej Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu i poznańskich wodociągów. Był autorem dwutomowych „Wspomnień Wielkopolski”, pierwszej książki krajoznawczej o Wielkopolsce. Została wydana w latach 1842-43. W 1815 roku hr. Edward Raczyński stał się właścicielem wspomnianej wyspy na zaniemyskim jeziorze. Nierzadko zapraszał tam gości. Organizował dla nich „bitwy morskie”, których tradycja kontynuowana jest aż do dnia dzisiejszego. Na tej samej wyspie rozgoryczony atakami przeciwników, hrabia odebrał sobie życie strzałem z armatki.
Przy zaniemyskim kościele św. Wawrzyńca stoi posąg rzymskiej bogini zdrowia, Higiei upamiętniający żoną hrabiego, Konstancję z Potockich. Pod pomnikiem wiele mówiące słowa o Edwardzie Raczyńskim, że „dla siebie był skąpy, pomocny biednym, hojny dla Ojczyzny”.
Niezależnie od doznanych przykrości i udręki właściciela Wyspy Edwarda warto ją odwiedzić. Do dziś stoi tam wzniesiony na polecenie hrabiego duży Domek Szwajcarski oraz okazałe drzewa, w tym dęby.
Do zobaczenia