W poprzednim odcinku przedstawiłem Ratusz w Zamościu. Góruje wysokością nad otaczającymi go kamieniczkami. Ich piękno jest urzekające i Ratusz bez nich nie byłby „sobą”.
Kto zajrzy do Zamościa, najpierw odwiedzi Rynek, potem można powałęsać się po zakamarkach tego „idealnego” miasta zbudowanego od zera z inicjatywy kanclerza wielkiego koronnego, Jana Zamoyskiego.
Podziwiam tak okazałą inicjatywę budowlaną Zamoyskiego i mieszkańców miasta. Choć nie urodziłem się, ani wychowałem w Zamościu, to czuję się po części jego ziomkiem. Nie chodzi tu tylko o okazałość miasta, ale również o budujące współistnienie ludzi różnych narodowości i religii. Żyli tam bowiem obok siebie Polacy, Rusini, Włosi, Żydzi, Ormianie, Niemcy i Grecy.
Do zobaczenia.