![](https://i2.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b02.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b03.jpg?ssl=1)
![](https://i1.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b04.jpg?ssl=1)
![](https://i2.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b05.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b06.jpg?ssl=1)
![](https://i2.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b07.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b08.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b09.jpg?ssl=1)
![](https://i1.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b10.jpg?ssl=1)
![](https://i2.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b11.jpg?ssl=1)
![](https://i2.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b12.jpg?ssl=1)
![](https://i1.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b13.jpg?ssl=1)
![](https://i1.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b14.jpg?ssl=1)
![](https://i1.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b15.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b16.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b17.jpg?ssl=1)
![](https://i2.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b18.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2021/05/spacer_wschod_slonca_b19.jpg?ssl=1)
Nad morzem najbardziej popularne są zachody słońca.
Pewnego wczesnego majowego poranka będąc w Międzyzdrojach wybrałem się plażą na wschód. Szlak prowadził do Wisełki, mój wiódł w kierunku słońca, wschodzącego słońca. Na początku minąłem kilku ledwie ludzi. Słychać było ciszę i prawie miarowy szum fal rozpływających się spokojnie na brzegu i cofających do morza. Po minięciu podejścia na Kawczą Górę coraz więcej kamieni i głazów. Stromy klif po prawej, sinoniebieski kolor wody – po lewej, nad horyzontem ciepła kolorystycznie jutrzenka. Poza tym łabędzie, drzewa, które zjechały po klifie, jakieś drewniane wyrzutki z morza, cegły, pokruszone koło młyńskie? W końcu znad koron drzew wyjrzało słońce.
Wystarczyło. Wróciłem. Po dojściu do Międzyzdrojów było już jasno, słonecznie, ludzi więcej.
Do zobaczenia.