Wczoraj zajrzałem na moje ulubione Łęgi Rogalińskie. Cały czas czekają rozległe łąki, stare dęby, starorzecza i Warta. Ciągle tam coś nowego. Taka jest natura piękna.
Przez wieki zwabiły wiele znanych lub całkiem zwyczajnych ludzi. Co do tej zwyczajności, to mam wątpliwości. Niby zwyczajni, ale wczoraj jacyś inni, tyle w nich serca i życzliwości. Oby to było zaraźliwe, szybko, skutecznie i na długo, najlepiej do końca życia. Zaraza, epidemia, choćby pandemia serca i uśmiechu.
Najpierw trafiłem na łąki pełne kwiatów i niedużych zwierząt. Teraz wiem, że skoro ich nie było aż tak wiele przy drodze dojazdu, to dlatego, że skryły się właśnie tam.
Mnie akurat zainteresował dzięcioł czarny. Coś grzebał w liściach, a potem wskoczył na drzewo, „rozpoznając jego zawartość”. Po chwili odleciał, bo to płochliwe stworzenie.
W wodzie jednego ze starorzeczy znalazłem ciekawie odbicie zieleniejącego się teraz dębu.
Potem pomaszerowałem ku Warcie. Całe Łegi to przecież głównie jej „robota”. Tym razem skupiła się na korycie… rzecznym rzecz jasna. Za jednym z przewróconych drzew naniosła niedawno małą plażę. Świeży, czysty piaseczek, jasna zieleń pojawiających się na drzewach liści i błękit wody. Cóż mi więcej potrzeba. Zdradzę, że jednak potrzeba, ale o tem potem.
Nadal spotykałem miłych ludzi. Gdy słońce zaczęło się obniżać, a sił w miarę upływu czasu nie przybywało, zmieniłem plan. Zamiast czekać na rogaliński zachód słońca jeszcze godzinę, albo dwie, postanowiłem sfotografować słońce schowane w gałęziach wielkich dębów.
Na końcu tytułowe spotkanie. Z Wolontariatem Wielkopolskiego Parku Narodowego. Tego to zupełnie nie spodziewałem się. Zacni ludzie, ale inicjatywa ich opieki nad WPN także bardzo zacna. Dotąd znaliśmy się z tylko z Internetu.
Ostatnio przemyśliwałem o uwagach przy niektórych moich zdjęciach przyrodniczych. Słusznie narzekają na śmieci lub bałagan albo że nie ma tego lub tamtego. Dużo w tym racji, jak i też wiele jest do zrobienia, aby było lepiej. Gdy masz choćby mały pozytywny pomysł, nie bój się, spróbuj go zrealizować. Jak kreatywność schowała się przed Tobą, możesz włączyć się w inicjatywy innych, np. wspomnianego Wolontariatu WPN. Zapraszają chętnych. Polecam https://www.facebook.com/wolontariat.WPN/
Do zobaczenia.
Dziękujemy! Spotkania to rzecz ważna wielce. O naszym spotkaniu tu: https://www.facebook.com/wolontariat.WPN/posts/520677536368560. Czasu na dłuższą pogawędkę nie było, bo słońce już chyliło się ku zachodowi… Ale być może jeszcze kiedyś… Pozdrawiamy!
Dziękuję za materiał i pozdrowienia. Mam nadzieję na dłuższą rozmowę oraz pozdrawiam.