1373 lata temu na terenach naszego kraju, może nawet całej dzisiejszej Europy, rosły ogromne nieprzebyte puszcze. Gdzie nie zajrzeć, wszędzie było pełno wody, najwięcej jezior i mokradeł. Rzeki płynęły ciągle kręcąc i klucząc po przeróżnych zakamarkach. W leśnych ostępach w małych grupkach żyli ludzie. Nie było, jak dzisiaj większych osad oraz dróg. Jedynie niewielkie szałasy i ścieżki wydeptywane przez zwierzęta, a niektóre z nich też przez leśnych ludzi. Gdyby policzyć, to zdecydowanie więcej można było znaleźć przeróżnego zwierza, niż ludzkich istot.
Ludzie niepewni swego losu ciągle szukali swojego miejsca w puszczy przenosząc się tu i tam. Na zimę przebywali w solidniejszych zbudowanych przez siebie schroniskach położonych na miejscach wyniesionych i osłoniętych. Te proste konstrukcje przykryte były większymi i mniejszymi gałęziami, mchem i liśćmi. Wewnątrz siedliska wykładano bardziej miękkim materiałem. Przed tymi schronieniami znajdowały się miejsca do oprawiania upolowanej zwierzyny i obok jakby dziury na ognisko. Tam można było przyrządzić strawę.
Na wiosnę ludzie ci wyruszali stamtąd w poszukiwaniu pożywienia. Docierali do legowisk większych zwierząt, które lubili. To także był ich pokarm. Bali się wielu rzeczy.
Przez następne pokolenia poszukiwali lepszych miejsc, bardziej wygodnych i bezpieczniejszych. W tamtym czasie na siedziby często wybierano niewielkie wzgórza lub wyniesienia niedaleko rzeki lub jeziora.
Dla ilustracji zdjęcia z podobnych miejsc w dzisiejszym czasie.
Ciąg dalszy nastąpi, lub nie, w zależności od zainteresowania.