Albo na swojej wsi.
Czy to możliwe, nie wyjeżdżać na wakacje ze swojego miasta lub wsi? Odpowiedzi nasuwają się same. Nie każdego stać na wyjazdowe wydatki. Są przecież ludzie bez pieniędzy. A ludzie starsi lub bardzo chorzy? Czy każdy dostanie teraz urlop od swojego pracodawcy? Niektórzy wakacje spędzają na swojej działce, ogrodzie, albo muszą się stale opiekować innymi. Są również tacy, którym brak pomysłów lub boją się koronawirusa.
Można jednak i warto wypoczywać, jak mówią poznaniacy, w swoim fyrtlu. Gdy podejść inteligentnie, taki relaks może się stać doskonałym rozwiązaniem. Wiele przeszkód i niedogodności rodzi się w umyśle. Nie wszystko zależy od pieniędzy i dużych ilości wolnego czasu. Sporo jednak od podejścia, kreatywności i pomysłowości. By rzec, warto uwierzyć w siebie.
Ze swej strony najpierw przedstawię leżące w granicach, ale właściwie na skraju mojego Poznania, Jezioro Kierskie. To duży zbiornik wodny polodowcowy, o charakterze rynnowym. Ma ok. 4km. długości, a linia brzegowa to łącznie 12 km. Z jednej jego strony jest sporo lasów i niedaleko od brzegu prowadzi to wznosząca się, to opadająca ścieżka rowerowa i piesza. W kilku miejscach jeziora są kąpieliska, np. w Krzyżownikach, czy w samym Kiekrzu. Są i dzikie plaże. Po wodach jeziora pływa sporo żaglówek, ludzi na deskach surfingowych, rowerach wodnych, czy kajakach. Są wypożyczalnie takiego sprzętu. W dzień mojego fotografowania trafiłem akurat na darmowe wypożyczenia.
Do zobaczenia.