Zdjęcia wykonałem na polu słoneczników w pobliżu Trzcielina, wielkopolskie.
Teraz już nie muszą zwracać się do słońca, bo dojrzały i są gotowe do zbioru. Wiele wartości zamknięte w niewielkich nasionkach. Wszystko one niejako ukryte, a także na zdjęciu nie rzucają w oczy, bo są mało efektowne.
Nasuwa się filozoficzny wniosek, że czasami dobrze jest „sięgać głębiej”, aby znaleźć, to co najlepsze. Bo skarby zazwyczaj są gdzieś ukryte, a ich znalezienie bardziej cieszy, gdy jest poprzedzone trudami. To dopiero się ceni.
Gdzie nie gdzie jeszcze spotyka się kwiaty słonecznika.

I takie okazy przyciągają barwne jesienne motyle.

Wiele dobra.