Gdy trafię na coś niezwykłego, czuję się także niezwykle. Są przecież rzeczy czarujące. Wprawiają w szczególny nastrój. Jakby wznosiły gdzieś dalej, dokądś przenosiły. Mam wrażenie, że to jednak tajemnica. Trudno powiedzieć, jak to się dzieje. Owo czarowanie jest chyba poza nasza świadomością. Po prostu coś wpływa, jakby obezwładnia. Trudno o racjonalne postępowanie.
Tak się też dzieje przy okazji fotografowania. Uwielbiam leśne rzeki, szczególnie rozświetlone słońcem. Na fotce nie ma tego czaru, który był w momencie fotografowania. Można powiedzieć, że zdjęcia fotograficzne nie oddają tego, co się widziało. Nie są w stanie, bo sam obraz nie wystarcza do udokumentowania niezwykłości.
Wygląda na to, że poznanie za pomocą zmysłów i narzędzi pozwala na odkrycie tylko cząstki otaczającej nas rzeczywistości.