Co zrobić, gdy słońce świeci na całego, a jakoś nigdzie nie udało się wyjechać na majówkę? I gdy do tego zostało zaledwie kilka godzin dnia pogodnego dnia? Co kto uważa.
Według mnie, najlepiej wtedy pospacerować nad jeziorem. Jak sucho, to jeszcze nie przyszedł okres bogactwa komarów lub meszek. Miejsce i trasę spaceru wybierzcie sami, no bo któż inny mógłby to zrobić lepiej.
Dzisiejsza galeria zdjęciowa dokumentuje taką niedługą przechadzkę wokół J. Rusałka w Poznaniu. Cały dystans to kilka kilometrów. Dobra trasa spacerowa i rowerowa. Można się tam pokazać, choć nie jest to wybieg dla modelek i modeli. W większości spaceruje się wśród drzew.
Tytułowy zachód słońca sfotografowałem na krańcu owego J. Rusałka, nieopodal mostku na rzeczce Bogdance, która wpływa do jeziora. Z drugiej strony tego mostku w maju dobrze widać zachód słońca. Bobry zbudowały tam dużą tamę, od lat odnawianą. Jeszcze niedawno ci inżynierowie natury puszczali wodę strumykiem z prawej strony tamy. Teraz zmienili trasę strumyka i płynie z lewej strony. W ten sposób bobry odprowadzają wodę ze sporego rozlewiska za tamą. W tym rozlewisku widać wysokie kikuty zalanych drzew. I te możecie zobaczyć na fotce z zachodem, na planie powyżej słońca.
Do zobaczenia.