![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2022/07/rosliny_plazy_b02-1024x683.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2022/07/rosliny_plazy_b03-1024x683.jpg?ssl=1)
![](https://i1.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2022/07/rosliny_plazy_b04-1024x683.jpg?ssl=1)
![](https://i2.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2022/07/rosliny_plazy_b06-1024x683.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2022/07/rosliny_plazy_b07-683x1024.jpg?ssl=1)
![](https://i0.wp.com/fotowedrownik.pl/wp-content/uploads/2022/07/rosliny_plazy_b08-1024x683.jpg?ssl=1)
Piaszczyste nadbałtyckie plaże, szczególnie te szerokie, są atrakcyjne przede wszystkim dla ludzi. Botanicznie zaś pozostają ubogie. Zazwyczaj dopiero w krańcu plaży, wydmy zaczyna porastać raczej skromna roślinność. Skromna, bo jest jej niewiele i mniejsza, niż inne okazy rosnące w bardziej sprzyjającym środowisku życia. Być może właśnie z tych względów plaże nadmorskie niekiedy kojarzą się z pustyniami, na których nie ma przecież zbyt wiele roślinności.
Przypominam sobie pewien wyjątkowy odcinek polskiego wybrzeża między Mrzeżynem, za Parsętą, a Pogorzelicą. Kilkanaście kilometrów. Dzikie plaże. Nie zagląda tam zbyt wielu ludzi.
Na tamtej plaży wśród piasku od czasu do czasu pojawiają się kwiaty, krzewy i trawy. Wyglądają, jakby z filmu science fiction. Dają radę nawet w tak nieprzychylnym dla nich środowisku. Na jednym ze zdjęć widać jakby cegłę z gliny.
Oby te plaże zostały takie wyjątkowe na długo albo jeszcze lepiej, na zawsze.
Do zobaczenia.