W lipcu i sierpniu możemy i będziemy mogli zaobserwować piękne pola. Ich uroda karmi ludzkiego ducha, pozwala odpocząć i nabrać sił. Słowa te odnoszą się jakoś szczególnie do ludzi zmęczonych, zestresowanych, szukających odetchnienia od swoich kłopotów lub osób im bliskich.
Dla rolników tegoroczny lipiec jest suchy. To mogło przyprawić o ból głowy. Bez deszczu trudno bowiem o dobre plony. W takiej sytuacji wielki szacunek dla trudu włożonego w uprawę roli.
Przy takiej okazji przedstawię krajobrazy z okolic dużej wsi wielkopolskiej Łubianka Stara. Istniała ona już w XV wieku. Położona jest na północ od Piły. To tereny lekko pofałdowane. Nie ma tam żyznych ziem.
Tak się złożyło, że jadąc w te rejony miałem zupełnie inny plan związany z niedalekimi rzekami leśnymi. Właściwie przez pomyłkę trafiłem na wspomniane pola chcąc skrócić sobie drogę. Faktycznie przedłużyłem. Znacie takie skróty?
Wynagrodziły mi to przeurocze pola. W większości rżyska po ściętym zbożu. Zdarzyły się też pola kukurydzy. Na innych przygotowywano ziemię pod poplon. Na pierwszym rżysku w odległości ok. 200 m od drogi zauważyłem polującego lisa. Gdy mnie zauważył niespiesznie oddalił się. Na jednym ze zdjęć widać miejscowy kościół, neoromański, pochodzący z XIX wieku, a obok gniazdo bocianie, tak charakterystyczne dla polskiego krajobrazu. Pierwszy kościół w Łubiance Starej został ufundowany w 1606 roku przez królową Konstancję, żonę Zygmunta III Wazy.
Do zobaczenia.