Szlak Piastowski obejmuje Wielkopolskę i Kujawy. Jednymi z głównych jego punktów są Kruszwica oraz Mysia Wieża. No i legenda o Popielu i myszach. Legendy ukrywają zazwyczaj jakieś ziarno prawdy.
Powszechnie przyjmuje się, że po najdawniejszych czasach słowiańskich nie pozostało zbyt wiele śladów i informacji. Wobec tego dobrze będzie wyjaśnić tę niepozorną na pierwszy rzut oka opowieść wspomnianą w poprzednim akapicie.
Spróbujcie przypomnieć sobie treść legendy o Popielu i myszach. Główny wątek tej historii sięga już zatartych w pamięci czasów i wydarzeń. Chodzi o wieki VIII lub IX n. e. i początki słowiańszczyzny na ziemiach dzisiejszej Wielkopolski oraz Kujaw. Król Popiel władający w Kruszwicy, faktycznie był samodzielnym władcą tych rozległych ziem, jednak nie ich królem. Wcale nie musiał być Słowianinem, jak jest czasem przedstawiany, lecz z innego ludu zamieszkującego najdawniej dzisiejsze polskie ziemie, np. Gotem.
Wile zdarzyło się w nadgoplańskiej krainie, zanim pojawiły się tam myszy. Moim zdaniem, te niepozorne zwierzątka to były pierwsze plemiona słowiańskie, które później zasiedliły te ziemie. Początkowo Popiel dobrze żył z myszami. Ale z czasem myszy urosły w siłę i zaczęły zagrażać władztwu Popiela. Czyli plemiona słowiańskie rywalizowały o władzę z Popielem. Wreszcie definitywnie z nim wygrały. Było to zwycięstwo zapewne związku wielu mniejszych plemion słowiańskich zespolonych wspólną ideą. Wygląda na to, że Słowianie tamtych czasów bardzo lubili współpracę. Moglibyśmy dziś powiedzieć, że ich społeczeństwo miało demokratyczną organizację. Nie akceptowali jedynowładztwa.
I na tym momencie urywa się opowieść o Popielu i myszach. Prawdopodobnie dlatego, że była ona rozpowszechniona wśród popleczników Popiela.
Dla dociekliwego obserwatora legenda jest jakby bez końca. Bo co się później działo. Ano, myszy zaczęły rządzić. Z czasem było zbyt wielu chętnych do władzy i doszło do walk wewnętrznych. Podejrzewam, że dopiero Mieszko I rozwiązał ten problem, po czym doprowadził do powstania Polski.
W takim kontekście wspomniana legenda na Szlaku Piastowskim może stać się bardziej zrozumiałą. Mam nadzieję, że trafiłem właśnie na owo ukryte ziarno prawdy.
Do zobaczenia.