Zazwyczaj zdjęcia okazałych drzew wykonuje się z pewnej odległości, z oddalenia. Z reguły są to ujęcia drzew pełnych liści, całych zielonych. Nie zawsze takie fotki oddają wielkość tych drzewiastych bohaterów. Chyba że na takim zdjęciu w pobliżu znalazł się również człowiek, albo więcej ludzi. Widać wtedy skalę wielkości.
Inny charakter mają zdjęcia krajobrazowe. Mogą być urocze i niepowtarzalne.
Osobiście fascynują mnie drzewa. To wyjątkowe, nieraz ogromne organizmy. Trudno jest uzmysłowić sobie ich wielkość. Łatwo przyzwyczaić się do ich towarzystwa. Dlatego postanowiłem znaleźć jakiś inny sposób fotografowania drzew. Mam nadzieję, udało się.
Wystarczyło podejść blisko i stanąć niedaleko pnia. Wtedy można zadrzeć głowę do góry i już otwierają się zupełnie inne widoki. Zdjęcia w takim ujęciu nazwałbym koronnymi, bo w zasadzie przedstawiają koronę drzewa. Teraz jest na to dobry czas. Za kilka tygodni zaczną pojawiać się liście. Wtedy trudniej będzie o taki wyrazisty obraz korony drzewa z jej konarami i gąszczem gałęzi. Zamiast dłuższego zadzierania głowy do góry, można też rozłożyć sobie kocyk. Ostatnio zrobiło się ciepło. Leżąc będzie można spoglądać w górę do woli i bez kłopotu.
Na ostatnim zdjęciu zobaczysz fragment prawdopodobnie żurawiego pióra. Oryginalne, prawda? Przy okazji wspomnę nawoływania żurawia, które towarzyszyły mi podczas ostatniego fotografowania drzew. Początkowo myślałem, że ostrzega przede mną inne ptaki. Żurawie są niezwykle czujne i płochliwe. Obchodziłem ptaka dalekim okręgiem, może kilkaset metrów od niego trasą za pasem drzew i krzewów. Nie powinien mnie zauważyć. Później przyszła myśl, że to raczej pojedynczy ptak, a jego klangor słychać w przypadkowych momentach. Tak więc wołał raczej z tęsknoty za wybranką. W każdym razie na siedzibę wybrał sobie bezpieczne i dostatnie w pokarm miejsce, na trzęsawisku, bez łatwego dostępu ludzi. Czasami zachodzą tam tylko dziki. Widziałem szusujące warchlaki.
Zachęcam do wycieczki i oglądania drzew pod górę. Ciekawe, jakie będą Wasze wrażenia?
Do zobaczenia.