Na szkolnych lekcjach geografii można było dowiedzieć się o rzekach i ich dorzeczu. Niektórzy przy tej okazji przypomną sobie mapy konturowe. To w zasadzie wiedza encyklopedyczna, a nie użyteczna praktycznie i obrazowa.
Jak pomyśleć rzeka, to warto sięgnąć aż do prahistorii rodzaju ludzkiego. Ludzie zawsze potrzebowali wody, co oznacza, że osiedlali się niedaleko wody. Gdy zaczęły powstawać osady ludzkie i miasta, a szczególnie te duże, budowano je właśnie przy wodzie, najczęściej przy dużej rzece. Ze względu na powodzie, takie rzeki regulowano. Pogłębiano koryto rzeczne, likwidowano meandry, stawiano wały. Zmieniano w ten sposób rzeki. Dlatego dziś są one właściwie sztucznie ukształtowanymi ciekami wodnymi.
Przedstawiam zdjęcie fotograficzne, które mam nadzieję w prosty, ale dobitny sposób, obrazuje, skąd bierze się prawdziwa rzeka. Po pierwsze to nie przypadek. Większość jest przekonana, że rzeka zaczyna się od źródła. Nie każda jednak, bo niektóre rzeki biorą swój początek z jeziora, na terenie bagnistym lub podmokłym. Łatwo zauważyć, jak po deszczu powstają małe strużki wody, które spływają do większych. Tworzą się strumienie, a później większe potoki, w końcu rzeki. Woda w rzece ciągle się porusza, aż finalnie dotrze do swojego ujścia, czyli do innej rzeki, jeziora, czy morza, albo oceanu.
Spójrzcie na zdjęcie. Powstało po opadach deszczu na nadbałtyckiej plaży w okolicach Międzyzdrojów. Widać wyraźnie, jak woda spływała zgodnie z siłą grawitacji w dół kierując się do morza. Pewnie wsiąkła po drodze piasek na plaży. Woda wybiera sobie miejsce spływu. Nigdy nie jest to prosta trasa. Zależy to od wielu czynników, m. in. od podłoża, czy jest przepuszczalne i podatne na działania mechaniczne. Gdy kto znajdzie się nad morzem po silnym deszczu, może zobaczyć sporo takich wzorów. Możemy lepiej rozumiemy, gdy zobaczymy na obrazku, prawda?
Do zobaczenia.