Skip to content
Menu
Fotowędrownik
  • O mnie
  • Kontakt
  • Współpraca
  • Podziękowania
Fotowędrownik

Grudniowe grzyby

Opublikowano 11 grudnia 20206 lutego 2021

Po dwóch zaledwie dobach od śnieżnego i zimnego dnia raz jeszcze wybrałem się na rowerze do Rogalina. Była sobota. Z czwartkowego śniegu nie pozostało już nic, wilgoć zniknęła również. To przez dodatnie temperatury i wiatr.

Tym razem

Odwiedziłem rogaliński las przed dawną posiadłością Raczyńskich. Rower zostawiłem niedaleko szosy przymocowany do drzewka. Na dłuższą metę chodzenie z nim po lesie okazałoby się złym wyborem.

W lesie

Jeżeli mówić o Rogalinie, na myśl przychodzą słynny Pałac, Łęgi Rogalińskie, albo stare i wielkie dęby. Ale chyba nie las, prawda? Tymczasem jest w nim ciekawie nawet w grudniu. Sporo tam rośnie dębów, a więc teraz na dole znajdziesz w nim wiele dębowego listowia. Brązowe i wyschnięte. Tylko niektóre z nich nieco zmoczone kroplami rosy. Na ogół było sucho. Buty miałem nieprzemoczone. Nic więc nie przeszkadza, by późną jesienią zajrzeć do lasu i odetchnąć świeżym powietrzem. Wiatru nie było czuć. Miodzio.

Znaleziska

Rogaliński las jest urozmaicony. Rosną tam przeważnie drzewa liściaste, nieco krzewów i paprocie. Zdarzają się leżące obumarłe pnie, gałęzie, zazwyczaj już spróchniałe. Drzewa bogatsze są o mchy i porosty. Znalazłem też kilka grzybów, czerwone kapelusze, zielone, małe i pomarańczowe (kurki?) oraz starą wyschniętą już sowę, jedyny grzyb, który swego czas byłby do zjedzenia. Ale, ale, czy grzyby nadają się tylko do zjedzenia? Nie. Te „moje” były po prostu piękne. Fotografie zaświadczają o tym, nieprawdaż? Prócz tego natknąłem się na fragment czaszki prawdopodobnie dzika. Zęby bielutkie. Zazdroszczę dzikom. Nie muszą chodzić do dentysty. I jeszcze pewnie jakieś dziecko zgubiło tam nóżkę od swej lalki.

Jeszcze

Nie mogłem nie zajrzeć na brzeg tego lasu od strony Łęg Rogalińskich. Ciekawe miejsce. Las opada tam zdecydowanie w dół ku dolinie Warty. Drzewa nie zrezygnowały z tego skraju, zasiedliły te mniej przyjazne miejsca. Są tam one nieco mniejsze, ale a to bardziej zapierają się, by nie „zjechać” po urwisku. Kto widział kroczące tak duże rośliny. Zatem zapierały się solidnymi korzeniami ustawiając je jak podpórki. Od tego antyzjazdowego wysiłku nabrały one innych dziwnych niespotykanych kształtów. Z leśnego urwiska raz po raz pojawiały się przed oczyma potężne dęby, które rosły na dole, w dolinie. Takie widoki są dostępne tylko w późniejszej jesieni i w zimie, kiedy nie ma liści na drzewach. Po prostu lepiej widać.

W dole

Aby zobaczyć dębowe królestwo, trzeba było zejść w dól. Zauważyłem przy tym znane nazwiska: Wodziczko, Fiedler, czy Ziólkowscy. Zanotowane na sporych tabliczkach były zatknięte obok małych dębów posadzonych tu na pamiątkę. Pokrzepiająca inicjatywa.

Powrót

Z powrotem jechałem szybciej, bo z wiatrem. Po drodze w okolicach Wiórka zobaczyłem sporo samochodów i spacerujących drogami leśnymi ludzi, całe rodziny, starsi i młodsi. Zatrzymywali się w miejscach, gdzie zapewne poprzednio przyjeżdżali na grzyby. Okazuje się, że także o zimniejszej i mniej sprzyjającej porze ludzie przyjeżdżają tam na spacery. Niedoceniona chyba inwencja, ale bardzo pożyteczna.

Rowerowe wyścigi

Zauważam pewien trend wśród niektórych cyklistów, także na rowerowych grupach na Facebooku. Część ludzi szuka przede wszystkim klasowych jednośladów lub wysiłkowej i dystansowej odmiany rowerowego sportu. OK. Za to serce zaczyna radośniej bić, gdy widzę entuzjastów całkiem rekreacyjnej swobodnej jazdy. Po prostu tych ludzi „woła las” i oni nie odmawiają. Są wśród nich także starsze osoby albo dojrzałe, może nawet schorowane. „Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba”, jak głosi dziś już nieco mniej znana piosenka Edwarda Stachury.

Do zobaczenia.

Udostępnij:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)

Skomentuj Cancel reply

Tagi

architektura Atrakcje Wielkopolski ciekawostki drzewa dęby folklor futbol amerykański garść inspiracji grzyby historia Jesienne trasy jesień jeziora kościoły kwiaty lato Legenda o początkacj ludzi majówki majówki 2022 morze muzea Ogród Botaniczny UAM parki Podziwiam porady Powiat Poznański ptaki rzeki rękodzieło sport sztuka Tak było Wakacyjne miejscówki Warta Wielkopolski Park Narodowy wiosna W poszukiwaniu najpiękniejszych miast Wrzesień nad Bałtykiem Wspomnienia wydarzenia zamki i pałace zdjęcia nocne zima zwierzęta średniowiecze

Ostatnie wpisy

  • Śnieżny wtorek 28 marca 2023
  • Wiosna, ach to Ty 27 marca 2023
  • Stokrotki z poznańskiego trawnika 25 marca 2023
  • Surwiwal konsumencki 5 25 marca 2023
  • Surwiwal konsumencki 4 24 marca 2023

Archiwum

  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020

Kategorie

  • Bałtyk i Pomorze
  • Inne
  • Kujawy
  • Lubelszczyzna
  • Małopolska
  • Mazowsze
  • Polska
  • Poznań
  • Śląsk
  • Świętokrzyskie
  • Wielkopolska
  • wspomnienia
  • Ziemia Lubuska
  • Ziemia Łódzka
©2023 Fotowędrownik | Powered by SuperbThemes & WordPress
 

Loading Comments...