Wczoraj opublikowałem post o historii i dniu dzisiejszym Pałacu w Mierzęcinie. Od renowacji całego zespołu pałacowego z parkiem i oddaniu go do użytku w 2002 roku, jest on dostępny. Więcej można dowiedzieć się z ich strony internetowej https://www.palacmierzecin.pl/ Są tam m. in. szersze opisy dziejów tego miejsca oraz historie i historyjki mierzęcińskie, czyli wspomnienia dawnego mieszkańca Mierzecina, Eberhardta von Waldow. https://www.palacmierzecin.pl/poznaj-palac-mierzecin/historia Do II wojny światowej tereny te z budynkami należały do pruskiego rodu von Waldow.
Uważnie oglądając mierzęcińskie zakamarki znajdziemy też to, co zostało ze starego cmentarza rodowego. Na niewielkim wzniesieniu wśród zieleni widać pomniki cmentarne, zarysy grobów, kute płoty oraz front Mauzoleum rodu von Waldow. Utrwalone w formie, jaka wytrwała do czasów współczesnych. Z tego, co wiem, stało się to za sprawą nowego właściciela, firmy NOVOL.
Jak odwiedzam cmentarze, ten także, przychodzą myśli, że pogrzebani tam zmarli byli wyjątkowi. Czy to katolicy, czy ewangelicy albo ludzie innego jeszcze wyznania. Mogli być dobrzy, albo źli. Jednak niezależnie od tego, każdemu należy się pamięć. Jak umiera człowiek, to coś definitywnie kończy się. Prawda. Łatwiej go wówczas „dostrzec”, że żył, choćby całkiem niedaleko. Jak to się dzieje, jak jest możliwy taki paradoks, trudno odpowiedzieć.
Chyba, że w każdym człowieku nieodmiennie trwa coś wielkiego, co nie jest w stanie być przesłonięte przez jego dobre, albo złe czyny lub myśli. To jakiś wyjątkowy obraz, niesamowita postać wpisana w człowieka od chwili, jak tylko pojawia się, przekraczająca także to, co zdarzyło się w jego życiu.
Do zobaczenia.