Ściślej to w Kudowie-Zdroju, a Czermna jest częścią tego miasta, pow. kłodzki, dolnośląskie.
Kaplicę tę zbudowano w latach 1776-84. Inicjatorem budowy był tamtejszy proboszcz, ks. Wacław Tomaszek, z pochodzenia Czech. Na pobliskiej skarpie zauważył ludzką czaszkę i kości. Od tamtego czasu wraz z grabarzem i organistą wydobywali płytko zakopane szczątki wojen i epidemii. Zbierano je w okolicach Kudowej, Polanicy i Dusznik. Trwało to blisko 20 lat. Po oczyszczeniu i odpowiednim przygotowaniu czaszki te oraz kości zamocowano we wspomnianej kaplicy. Wszystkie jej ściany są nimi wyłożone (ok. 3 tysięcy). Są tam lub były czaszki ks. Tomaszka i grabarza Langnera (tak postanowili za życia). Gdy któraś z czaszek odpadnie, uzupełniana jest kolejną. Tak dzieje się do dzisiaj. Na ścianie głównej widać krzyż z Jezusem Chrystusem. W kaplicy obowiązuje zakaz fotografowania i filmowania.
Motywacją do powstania tej kaplicy i jej niezwykłego wystroju było przekonanie o kruchości i przemijalności życia ludzkiego.

Kaplica czaszek jest dziś atrakcją turystyczną. Oby była czymś zdecydowanie więcej, bo nasze ziemskie życie nie trwa wiecznie. Niemniej, może być dobre albo lepsze. Pozostaje mieć nadzieję, że coraz mniej ludzi będzie w swoim życiu codziennym wyznawcami maksymy, że człowiek człowiekowi wilkiem.
Na pobliskim cmentarzu parafialnym znajdują się groby zmarłych narodowości polskiej, niemieckiej i czeskiej.
Dlatego nie mniej jest ważna kamienna tablica z wezwaniem do pojednania. Ma to zresztą ogromne znaczenie w każdym czasie, gdyż ciągle nie brak wojen, sporów i zawiści.



