Wokół J. Strzeszyńskiego biegną szlaki. Kilka kilometrów relaksującego spaceru. Niemal cały czas dookoła mamy las, resztę stanowią łąki i plaże. W dogodnych miejscach można zejść do brzegu jeziora. Stamtąd rozległe widoki.
J. Strzeszyńskie ma rodowód polodowcowy, jest rynnowe. Przepływa przez nie rzeczka Bogdanka. Jezioro ma ok. 32 ha powierzchni. Średnia głębokość 8,2 m, a największa – 17,8 m. W rejonie najgłębszego miejsca zainstalowano aerator, urządzenie napędzane wiatrem służące do napowietrzania wody.
Objętość wody w J. Strzeszyńskim szacują na 2,8 mln. m³. Nie do uwierzenia.
Teraz czas na fotoopowieść ze styczniowego spaceru.
W okolicy plaży jest rozległa polana, a na niej galeria rzeźb plenerowych, tzw. Visual Park.


Wokół jeziora. Prócz spacerowiczów można spotkać biegaczki i biegaczy oraz rowerzystów.


Przy szlaku widać robotę bobrów.

Wygląda na to, że rzeczka Bogdanka jednak przepływa przez J. Strzeszyńskie. Przekonałem się o tym podczas ostatniej mojej wycieczki, kiedy spenetrowałem trudno dostępne tereny za północnymi fragmentami jeziora.
Bobry zbudowały na Bogdance tamę, zanim wpadnie ona do jeziora. Zresztą za tą tamą mają swoje żeremie nie wspominając o własnym stawie.
Czas poprawić niektóre mapy. No i okazuje się, że jest jeszcze sporo do odkrycia.


Po drodze znalazłem grzyba. Trzęsak pomarańczowy. Niejadalny.

U ujścia Rowu Złotnickiego do J. Strzeszyńskiego.
Czy ten ciek wodny zasila jezioro, czy dodatkowo jeszcze je zatruwa? Były protesty i dyskusje, aż w 2018 roku w dolinie cieku wybudowano specjalny zbiornik retencyjny z filtrem gruntowo – roślinnym.

Jak dochodziłem do końca wycieczki widać i słychać było kilka do kilkunastu kluczy przelatujących na zachód dzikich gęsi.
Na nowe żerowiska.

Miłych spacerów.