Można puścić wodze fantazji, jak mogły wyglądać rzeki i rzeczki przed setkami lat albo jeszcze lepiej, przed tysiącleciami. Na pewno widać było więcej wody, tzn. mnóstwo mokradeł i przeróżnych cieków, zbiorników wodnych. Tyle ich, że zapewne trudno rozróżnić, czy to woda jest płynąca, czy stojąca. Gdy ciek, mógł mieć leniwy nurt. Jeśli rzeka, to którędy płynie. Mnóstwo przecinających się strumieni wody, dolin i dolinek. Na dodatek wszystko to radykalnie zmieniało się, kiedy przez dłuższy czas (dzień, kilka dni) padały deszcze lub śniegi. Wody podnosiły się i zalewały rozległe obszary. Trudno to sobie dzisiaj wyobrazić, bo od tamtych czasów natura została przekształcona przez ludzi.
Nie sądzę jednak, że zmiany te były aż tak duże, by nie dało się dziś znaleźć podobnych rzek lub rzeczek. Tak będzie, gdy szukamy na obszarach trudniej dostępnych, gdzie ludzie nie zechcieli się osiedlić, albo po latach ich sioła zniknęły. Przyroda dość szybko odradza się, gdy jej się nie pomaga się, robi to bez przeszkód i swoim stylu.
Dla moich fotograficznych poszukiwań miałem konkretny pomysł. Chodziło o mniejsze rzeczki płynące przez leśne okolice lub nieużytki. Nie może być przy nich zabudowań, ani szlaków ludzkich. Znalazłem takie miejsca i na dzisiejszych zdjęciach są one pokazane. Na fotkach widać, jak taka rzeczka wygląda, gdy już nie ma dokoła liści na drzewach. Widoczność jest więc dobra. Poprawia ją też słońce przebijające się tu i ówdzie.
Do zobaczenia.
Do zobaczenia.