Słowa te wyszeptał papież Jan Paweł II, gdy dowiedział się, że na Plac św. Piotra w Rzymie przyszło bardzo wiele młodzieży, aby modlić się za niego w obliczu zbliżającej się śmierci. Było to w 2005 roku.
Zdjęcie wykonałem w Nowym Tomyślu.
Słowa te wyszeptał papież Jan Paweł II, gdy dowiedział się, że na Plac św. Piotra w Rzymie przyszło bardzo wiele młodzieży, aby modlić się za niego w obliczu zbliżającej się śmierci. Było to w 2005 roku.
Zdjęcie wykonałem w Nowym Tomyślu.