Tegoroczny wrzesień jest bardzo podobny do lipca. Chodzi o wysokie dotychczasowe temperatury. Jednym z dobrych sposobów na schłodzenie organizmu jest wyprawa na rzekę leśną.
W tym celu wybrałem dolny bieg rzeki Płytnicy, która jest dopływem większej rzeki Gwdy. Wystarczyło dojechać pociągiem do stacji kolejowej Płytnica. Wieś krajeńska w województwie wielkopolskim. Potem kilka kilometrów leśną drogą wzdłuż linii kolejowej w kierunku do innej wsi, Ptusza.
Leśne powietrze i późnoletnia cisza.
Z czasem droga kończy się zagłębieniem terenu. A w nim zarośnięta podmokłość. To dolina rzeki Płytnicy.
Sporo pająków, a komarów nie ma.
Wystarczyło pokonać wysokie do 1,5 metra pokrzywy. Mimo naprawdę wysokiej temperatury zalecam ubranie tam długich spodni. Chyba że ktoś jest przekonany, że pokrzywy pomogą mu pokonanie artretyzmu.
Od razu lepiej ubrać też kalosze. Wchodząc do chłodnej rzecznej wody jest od razu chłodniej. W tym miejscu woda płynie bystrzej.
Po kilku minutach stania w takiej wodzie od razu czuć miły chłodek. Płytnica nie jest aż tak płytka, jak wskazywała by nazwa rzeki. Trzeba uważać, by nie woda nie przelała się do kaloszy.
Na brzegach sporo przewróconych pni, grzyby nadrewnowe, a w rzece najróżniejsza roślinność wodna.
Szczęśliwej soboty.