Dzisiejszy post jest wspomnieniem wyprawy sprzed 12 lat. Podobna pola roku. Był to czas mojej fascynacji rzeką Wełną, wzdłuż której chodziłem kilometrami.
We Wągrowcu. Na zdjęciu słynne tamtejsze skrzyżowanie rzek, Wełny i Nielby. Dziś rzadkość. Kiedyś kiedyś, zanim ludzie nie regulowali rzek i strumieni, podobnych przypadków było więcej, także bifurkacji.
Kwiaty nad rzeką po drodze do cmentarza we Wągrowcu. Bielejące biedrzeńce.
Piramida Franciszka Łakińskiego. Swoisty grobowiec rotmistrza wojsk napoleońskich. Był niezwykłym człowiekiem, dziś można powiedzieć, filantropem. W lasku obok posadził sporo drzew. Mówiono, że gdy te w swoim wzroście przewyższą piramidę, Polska ma odzyskać niepodległość. Tak się też stało.
Szedłem z biegiem rzeki Wełny. Za Wągrowcem. Było tam wiele pięknych miejsc.
Do zobaczenia.