Jest to nieduże jezioro polodowcowe położone na skraju Wielkopolskiego Parku Narodowego. Wokół niego rosną lasy. Najbliżej do jeziora jest z Rosnówka, może kilometr odległości.
Ścieżka do jeziora wiedzie wśród drzew. Przedwczoraj nie było tam komarów lub meszek. Także kleszczy. Szliśmy znana trasą niemal w samo południe.
W jeziorze więcej było rybek, niż ludzi. Malutkich rybek w niewielkich ławicach. Na kąpielisku nieliczni pływający. Na tablicy informacyjnej widniała temperatura wody sprzed kilku dni: 21 stopni Celsjusza.
Niebieskooka ważka lubi przybrzeżną roślinność. Obok młode jeszcze, zielone pałki wodne.
Przy brzegach sporo liliowego ludu. Zaskoczyło mnie, że najwięcej było białych lilii. Z rzadka zdarzały się żółte (grążele chyba).
Obeszliśmy jezioro dookoła.
Na końcu niedaleko przystanku autobusowego kwiaty: dziurawce i chabry.
Miłej niedzieli i do zobaczenia.
Bardzo miła relacja, piękne miejsce. Mam nadzieję, że takim pozostanie i nikt nie wpadnie na pomysł utworzenia tam plaż i kąpieliska.
Dziękuję za ocenę relacji i wyważony komentarz. Podobnie myślę. Wziąłem to pod uwagę przygotowując post. W jednym miejscu na wspomnianym jeziorze jest publiczne kąpielisko. Do tej pory nie zauważyłem negatywnego wpływu kąpiących na tamtejszą przyrodę. Na szczęście. W innym poście o J. Góreckim, które mieści się w centrum Wielkopolskiego Parku Narodowego. Wtedy odezwały się głosy, by przy tym jeziorze utworzyć ogólnodostepną plażę. Do tej pory nie ma tam takiej. Znaczna większość obserwującej ten pomysł była przeciwna. I dobrze. Moim zdaniem, nie można na te tematy milczeć. Pozdrawiam.