








Tegoroczna jesień jest dosyć łaskawa. Sporo pogodnych i stosunkowo ciepłych dni, niemało słońca. Jednym ze sposobów, by później w zimie nie chorować, a zatem nie tracić wtedy pieniędzy na lekarstwa, jest aktywność fizyczna na świeżym powietrzu, teraz. Wszystko z uwzględnieniem staniu zdrowia i możliwości organizmu. A więc z wyczuciem, ale i z zadowoleniem.
Proponuję niedalekie wycieczki na kilka godzin. Może to być spacer w lesie, albo wyprawa rowerowa nawet na znanej nam trasie. Obecnie jest tam kolorowo. Po niepogodach lepszą opcją będzie rower. Nieduże rozmiękłości na trasie nie są zazwyczaj zbytnią przeszkodą dla takiego pojazdu. Po drodze koniecznie pomyśl o przerwie lub przerwach w interesujących miejscach. Można też przypiąwszy rower zrobić sobie małe grzybobranie lub wykonywać zdjęcia fotograficzne.
Dla ilustracji fotorelacja z jednej z wypraw rowerowych w granicach Poznania, którego jestem mieszkańcem. Są to tereny leśne sporego miasta. Trasa wiodła szlakiem rowerowym od J. Strzeszyńskiego, wzdłuż rzeczki Bogdanki, potem obok J. Rusałka, Ogrodu Botanicznego UAM, a następnie ścieżkami rowerowymi, aż do samego domu.
Fotografie niech przemówią same.
Do zobaczenia.