To przystanek kolejowy pociągów osobowych na linii Poznań-Wrocław, popularny u poznanianek i poznaniaków. W czasach między I, a II wojną światową osiągał on szczyty popularności. Wtedy Puszczykowo i jego okolice w wolne dni były pełne mieszkańców Poznania chcących wypocząć na łonie natury.
Niedaleko stamtąd do Warty i Wielkopolskiego Parku Narodowego, a więc jest to doskonały punkt wypadowy w okolice. Tam właśnie rozpoczynają się znakowane piesze trasy turystyczne, jak Szlak im. Arkadego Fiedlera oraz Szlak im. Bernarda Chrzanowskiego. Obok przebiega międzynarodowy szlak rowerowy Eurovelo-9, na polskich oznakowaniach R-9.
Jest też tragiczna historia, bo w 2019 roku w wypadku kolejowym zginęli lekarz i ratownik medyczny. Prawdopodobnie wypadek ten stał się inspiracją do późniejszej ogólnokrajowej akcji o bezpieczeństwie kolejowym.
Budynek stacji nie bez przyczyny ma wygląd nawiązujący do architektury letniskowej oczywiście w wydaniu kolejowym. To wyjątkowy zabytek.
Po opuszczeniu go przez PKP został oddany firmie prowadzącej tam restaurację o nazwie Lokomotywa. Było to 13 lat temu. Inicjatywa zacna, bo przez ten czas odnowiono pomieszczenia dworcowe i pięknie zaaranżowano je w duchu tego miejsca. Sporo uroczych akcentów. Niektóre z nich sfotografowałem za zgodą gospodyni tego miejsca. Można tam w spokoju wypić coś dobrego i zjeść, a potem wyruszyć w naturę, albo zatrzymać się samochodem lub rowerem i nieco wytchnąć w tym miejscu.
Dla mnie to piękny przykład zagospodarowania pomieszczeń stacji kolejowej. Wielki szacunek dla przedsiębiorcy, który zechciał tak intensywnie i odważnie zaangażować się w Puszczykowie.
Do zobaczenia.