Szukając swego czasu stacji kolejowej mieliśmy okazję przekonać się, że niekoniecznie jest położona blisko miejscowości o tej samej nazwie. Warto więc na to zwracać uwagę, żeby na GPS-ie ustawiać konkretną stację kolejową, a nie miejscowość. Brak tej wiedzy spowodował spóźnienie się na planowany pociąg. Po 2 godzinach przyjechał następny. Cóż.
Na dodatek pojawiła się chmura kowadło, która zazwyczaj zwiastuje burzę. Spójrzcie, jak taka chmura wygląda u podstawy. U swojej góry zaś rozszerza się. Na szczęście burzy wtedy nie było. Tego szczęścia trafiło się jeszcze więcej, bo idąc na następną stację zauważyliśmy chmarę jeleni pośród zbóż. Mogło być do nich z 300 m. Po chwili dostrzegły nas i pouciekały. Na zdjęciach fotograficznych widać, jak przeskakują po drodze przez rozciągniętą instalację elektryczną. Hardkory po prostu. Dane nam było spotkać przy drodze małego liska i motyla. Dudka nie udało się uwiecznić na zdjęciu. Na fotkach są również piękne krajobrazy „zbożowe”. Jak się spieszymy, takich szczegółów „nie widać”. Jeszcze o znaku pociągu. Był na drzewie w lesie, chyba kilometr od najbliższej trasy kolejowej. Co też oznacza?
Do zobaczenia.