Na terenie dzisiejszego Torunia są faktycznie dwa zamki, czy raczej ruiny zamków. Bardziej znany jest Zamek krzyżacki usytuowany przy toruńskim Starym Mieście.
Mniej zaś kojarzone z Toruniem są pozostałości Zamku Dybów położonego na przeciwległym brzegu Wisły. Dzisiaj jest to kujawska części miasta. Zbudowano go na polecenie króla Władysława Jagiełły w latach 1424-28. Zamek ten miał być średniowieczną twierdzą broniącą Królestwa Polskiego. Obok niego powstało konkurencyjne dla Torunia miasto Nieszawa. Z czasem stała się ona solą w oku toruńskich mieszczan. Wymogli oni na królu Kazimierzu Jagiellończyku przeniesienie Nieszawy w inne miejsce przy Wiśle, kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Zaś warownia Dybów przeżywała różne koleje losu, by w końcu upaść. Obecnie mamy po niej jedynie ruiny otoczone dziką roślinnością. Z tego, co wiem, opiekunem tego miejsca jest Fundacja „Zamek Dybów i Gród Nieszawa”. Z uwagi na jej ograniczone środki finansowe do tej pory nie odrestaurowano zamku. Mogły też być inne tego przyczyny.
Aby dotrzeć do wspomnianych ruin schowanych wśród roślinności należy zboczyć na lewo od mostu drogowego tuż przed jego początkiem w okolicach prawego brzegu Wisły. Prowadzi tam kilka dość tajemniczych ścieżek. Wokół ruin także wiedzie ścieżka.
Moje zdjęcia fotograficzne obrazują stan tego obiektu. Pozostały mury odwodowe, wieża bramna o dwóch kondygnacjach oraz obwarowania. Miejmy nadzieję, że za niedługo stara średniowieczna forteca Dybów zostanie w szerszym zakresie udostępniona zainteresowanym. Oby dodatkowo przyczyniły się do tego dobre inicjatywy miasta Torunia. Gdyby jednak takie rozwiązanie nie doszło do skutku, być może to zacne miejsce stanie się np. ośrodkiem gier RPG.
Odwiedziny dybowskich ruin mogą być dobrą okazją na majówkę. Pomimo terenu zalewiskowego i bliskości rezerwatu przyrody „Kępa Bazarowa”, kilka dni temu nie spotkałem tam komarów, meszek albo kleszczy.
Do zobaczenia.