To arboretum istniejące już od 1919 roku, a więc ma ponad 100 lat. Na urodziny wypadałoby mu życzyć 200, 300 lat istnienia.
Można też życzyć sobie, aby to szczególne miejsce było cały czas piękne i służyło mieszkańcom Poznania oraz Uniwersytetowi Przyrodniczemu w Poznaniu, który jest jego właścicielem.
Wstęp do tego Ogrodu w dalszym ciągu pozostaje bezpłatny. Jest on możliwy w dni powszednie w godzinach od 9.00 do 15.00.
Co roku kilka razy odwiedzam Ogród Dendrologiczny, na pewno wiosną i jesienią. Ma swoją szczególna atmosferę i uroki. Jest trochę schowany znajdując się na skraju Lasku Golęcińskiego.
Ostatnio zajrzałem tam od strony ulicy Niestachowskiej. Mały reportaż z tych odwiedzin znajdziecie na zdjęciach fotograficznych w galerii posta.
Przy jednym z miejsc lęgowych szpaka spotkałem się z dwoma miłośnikami ptasiego fotografowania. Fotografowaliśmy zadziwiający wysiłek szpaczych rodziców, by wykarmić swoje potomstwo. Nie zapominały też o wynoszeniu pakiecików z efektami trawienia smakowitości dostarczanych maleństwom. Wielki szacunek dla tego wyjątkowego rodzicielskiego wysiłku.
Rozmawialiśmy o różnych historiach fotograficznych oraz opowiadaliśmy sobie anegdotki. Niemal wszystko o fotografii, jak przystało na miłośników uwieczniania natury za pomocą tego medium. Przy okazji wyrazy uznania dla uczestników spotkania, tyle w nim było życzliwości i uśmiechu. Bez tego świat byłby na pewno gorszy.
Radość i kłopoty mieszkają nieraz blisko siebie. Pomyślałem o trudzących się wokół potomstwa szpakach. Niedaleko od nich zauważyłem rozbite na ziemi jajeczko szpacze. Za pomoc w jego identyfikacji dziękuję życzliwym członkom grup ptasich na FB.
Wracając do jajeczka, to niedaleko tego miejsca kręciła się wiewiórka. No cóż prawdopodobne, że to wyjadanie jajek ptasich jest właśnie jej sprawką.
Idąc dalej między konarami wysokiej sosny zauważyłem zieloną sadzonkę innego gatunku, dębu. Rzadka współpraca drzew. Czy aż tak dużo wiemy o drzewach?
Aby nie zanudzić na tym zakończę opis. Lepiej jednak w realu wyjść na spacer albo wycieczkę. Na razie mam szczęście nie spotykać komarów, meszek, lub kleszczy.
Do zobaczenia.