w Toruniu. Filuś to piesek z kilkudziesięcioletnią historią życia. Wyjątkowy, prawda?
Taka to postać z gazety stanęła na skraju toruńskiego Rynku. Rzeźba pieska wiele mówi, choć w pysku trzyma melonik swego pana i pilnuje jego parasola.
Wielu ludzi zatrzymuje się i chwyta pieska za ucho, albo gładzi po główce. Robią sobie zdjęcia. Ożywiają się i uśmiechają mając nadzieję na dobre życie. Szczególnie lubią Filusia dzieci. Nie wiedzą chyba, że pomysłodawca tej postaci pisał także utwory literackie dla dzieci.
A pan tego pieska, czyli profesor Filutek? Elegancki, zadbany intelektualista z gazetowego komiksu drukowanego przez lata w krakowskim „Przekroju”. Pamiętam jego wyjątkowy styl i szyk oraz ciekawość świata, jak również wady, naiwność i niekiedy złośliwość. Charakterystyczna jest jego energia, z którą radzi sobie z przeciwnościami losu.
Autorem tych postaci był Zbigniew Lengren. Urodził się w 1919 roku w rosyjskim Tule. Swoje dzieciństwo i młodość spędził w Toruniu. W czasie II wojny światowej trafił do niemieckiej niewoli przebywając później w hitlerowskich obozach jenieckich i więzieniach. Po wojnie skończył studia malarskie na toruńskim Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika.
Pierwszy odcinek z historiami o profesorze Filutku i jego piesku Filusiu ukazał się w „Przekroju” w lutym 1948 roku. Zaś toruński pomnik Filusia autorstwa Zbigniewa Mikielewicza stanął w 2005 roku.
Do zobaczenia