Kwiaty potrafią czarować. Najlepiej wychodzi to im chyba w maju. Wygląd kwiatu, piękny zapach, jakby zapraszają. Przyjdź do mnie. Bądź przy mnie. Czy nie jest to rodzaj prawdziwego przyciągania? Bardzo podobny do siły grawitacji, tyle że w innej sferze.
W końcu może paść pytanie, po co im to wszystko. Wiadomo, że chodzi o dużą stawkę, bo o nowe życie.
Jest to tym bardziej zaskakujące, że w tym samym kierunku pracuje wielu. Oznacza to, że najpierw jedni trudzą się, aby powstało odpowiednie podłoże, np. dżdżownice. Później z nasionek wyrastają nowe rośliny, które potrafią zachwycająco kwitnąć. Do kwiatów przylatują owady i ptaki, a także dmucha wiatr, aby mogło dojść do zapylenia. Zobaczcie, ile gatunków roślin i zwierząt oraz sił przyrody współdziała w celu kontynuacji życia. Następnie pomagają też słońce i deszcz. Wreszcie jakim cudem jest nowe życie, skoro wokół niego bez wytchnienia trudzą się rodzice i opiekunowie.
Tymczasem zaprezentuję Wam trochę nowych zdjęć fotograficznych obrazujących wspomnianą „kwiatową magię”.
Lilaki, czyli bzy
Tyle barwy i zapachu. Jednak powoli mija ich czas i bzy zaczynają przekwitać.
Rododendrony
Te zaś odwrotnie, dopiero rozwijają się na krzewach. Takie to bogactwo, że człowiek milknie. Nie sposób wyrazić urody tych roślin. Przypominają mi się dawniejsze spotkania w Arboretum Kórnickim w czasie Dni Azalii i Różaneczników, kiedy można było tam obejrzeć nieprzebraną różnorodność tych kwiatów.
Na końcu paprocie
czyli rośliny nie wytwarzające kwiatów. Tyle wypraw w poszukiwaniu kwiatu paproci faktycznie okazało się fiaskiem. Niemniej rozwijające się pastorały paproci są równie atrakcyjne wizualnie, jak kwiaty.
Do zobaczenia