Wiele miejsc zasługuje na dostrzeżenie, a ponadto na ochronę. Natura jest bezcenna. Kontakt z nią to odnowa, wzmocnienie, a nawet źródło szczęścia.
Sporo wartościowych obszarów możemy zobaczyć zupełnie niedaleko naszego miejsca zamieszkania.
Dlaczego więc nie za łatwo dostrzec i docenić takie wyjątkowe walory. Dzieje się tak być może za sprawą nierozważnej działalności człowieka. Przez lata, wieki, czy tysiąclecia działania ludzi zbyt mało uwzględniały owo prawdziwe lekarstwo, jakim jest otaczająca nas przyroda. Stąd takie zwyczajowe podejście, że jest ona be, albo nic interesującego. Zastanawiam się, czym jest
uzasadnione dość powszechne przyzwyczajenie do różnego typu udogodnień życiowych. Mamy przekonanie, że są one dobre i rozwiązują wiele napotykanych problemów. Życie naznaczone konsumpcją jest wygodne i w pewien sposób bezpieczne, ale na pewno nie zdrowe.
Zaskakujące byłyby recepty lekarskie, na których zamiast tabletek, zapisane byłyby spacery, odpoczynek wśród przyrody, rozkoszowanie się naturą, podziw i kwiaty.
I to wszystko całkiem niedaleko, prawie na wyciągnięcie ręki. Dlaczego więc nie sięgnąć to takie lekarstwa.
Dzisiaj zaprezentuję Wam fotograficzny przekaz na ten temat. Mogłoby być wiele innych wariantów i miejsc, bo wiele jest możliwości i szans na dostrzeżenie wartości zielonego świata.
Jak wspomniałem o bliskości natury, w Poznaniu, gdzie mieszkam, płynie rzeczka Bogdanka. Na trasach obok niej można zobaczyć całkiem sporo ludzi. Najczęściej widać ich na wytyczonych szlakach pieszym i rowerowym. Niezbyt wielu zatrzymuje się tu i tam, aby zdrowo napatrzyć się na otaczające ich bogactwo.
Dodam jeszcze, że pierwszą sasankę i pąk rododendrona sfotografowałem po drodze wracając do domu, w poznańskim Botaniku.
Do zobaczenia