Nazwa listopada pochodzi od opadania liści. Miesiąc ten nie zakończył się, dopiero jest jego połowa.
Teraz trudniej o motywację do aktywności na wolnym powietrzu.
Dlatego warto wyjść… bez motywacji, czyli tak po prostu. Wbrew mniemaniu o konieczności, że coś trzeba, albo że dobre dla zdrowia, urody, towarzystwa, etc. etc.
Jako że brak wielkiej motywacji i w ogóle szaruga oraz wszystko, co niemiłe, można wybrać się gdzieś niedaleko. Do jakiegoś lasu albo parku, na omijane przez wszystkich nieużytki lub ugory. Na złość szarości, mediom takim, czy innym, a może nawet samemu sobie.
Tego jeszcze nie było, prawda?
Do zobaczenia.