W Polsce mamy 23 parki narodowe. Wszystkie one są wyjątkowe nie tylko pod względem przyrodniczym, ale również krajobrazowym. Na ich terenie można chodzić i jeździć specjalnie wytyczonymi szlakami. Ostatnimi czasy coraz więcej znakuje się tras nordic walking. Coraz więcej turystów trafia do tych wyjątkowych miejsc.
Wielkopolski Park Narodowy nazywany jest czasem żywym muzeum form polodowcowych. Są w nim stare lasy, unikalna roślinność, piękne jeziora, rzadkie zwierzęta i urozmaicone formy terenu. Do tego WPN jest położony całkiem niedaleko dużego miasta, którym jest Poznań. Do Jezior, czyli centrum Parku można łatwo dojechać samochodem. Zostawiwszy go na parkowym parkingu warto zobaczyć przepiękne okolice Jeziora Góreckiego.
Jezioro Góreckie samo jest rezerwatem przyrody. Nie można w nim kąpać się, łowić ryb, albo pływać łodziami. Nic dziwnego, że przy takim jeziorze prowadzą wyłącznie szlaki piesze. Są niezwykle malownicze. Wiodą ścieżkami powyżej jeziora to wznosząc się, to opadając. Kręcą tu i tam. Widać z nich piękno J. Góreckiego. Jeden z takich szlaków, czerwony, doprowadza do starego zameczku, którego ruiny zachowały się do dziś na Wyspie Zamkowej, jednej z dwóch wysp na Góreckim. Nie ma na nią wstępu.
Niemniej, doszedłszy w pobliże czerwonym szlakiem, możesz usiąść na którejś z ławek, albo z pomostu popatrzeć na to tajemnicze miejsce. Pogapić się, rozmarzyć, odpocząć.
Na przeciwległym brzegu wśród zieleni są widoczne ruiny romantycznego zameczku Klaudyny Potockiej. Został on wybudowany w latach 1824-25 przez Tytusa Działyńskiego z Kórnika. Był prezentem ślubnym dla siostry, którą była właśnie Klaudyna oraz jej męża, Bernarda Potockiego. Małżonkowie po upadku powstania listopadowego w roku 1830 wyemigrowali i odtąd zameczku już nie odwiedzili. W 1848 roku artyleria pruska ostrzelała i poważnie uszkodziła zamek sądząc, że mieści się w nim siedziba rządu powstańczego. Stąd dzisiejsza postać ruin.
Obok zameczku na wyschniętym drzewie siada wiele kormoranów. Widać to jak na dłoni.
Na innym zdjęciu wykonanym w miejscowości Łódź, w granicach WPN, prócz starego drewnianego kościoła zauważyłem niedawno mnóstwo jaskółek, które obsiadły tamtejsze linie wysokiego napięcia. Zanim odlecą w cieplejsze okolice na południe lub zachód mają zwyczaj zbierać się. Mówi się, że wtedy sejmikują, aż do momentu odlotu, które na łódzkie jaskółki przypada za niedługo.
Parki narodowe są dobrymi wakacyjnymi miejscówkami, ale również okazją do znakomitego bliskiego wypoczynku, gdy nie mieszkamy zbyt daleko.
Do zobaczenia.