Prosna jest lewym dopływem Warty o długości 216,8 km. Źródła ma w województwie opolskim, a kończy swój bieg w wielkopolskim, niedaleko Pyzdr. Historycznie przez wiele lat była ona rzeką graniczną. Jej wodami wiedzie szlak kajakowy (150 km).
Najpierw kilka słów piosenki na zachętę. Jest z repertuaru Kabaretu Starszych Panów i ma tytuł „Nad Prosnę”.
„Jak dobrze jest wiosną podumać nad Prosną
Lub snuć myśli w kółko nad inną rzeczułką,
Nad jakąkolwiek rzeczułką.”
Zaprezentowane przeze mnie zdjęcia pochodzą z wyprawy rowerowej ku Prośnie. Startem i metą był Jarocin. Trasy były rożne. Najpierw jechałem podrzędnymi szosami, potem drogami polnymi i wśród lasów, aż dotarłem do niewielkiej z wyglądu rzeczki wijącej się w dolinie wśród pól, na których pojawiała się właśnie zieleń zasianych jesienią zbóż. Prosnę mocno wciętą w terenie i wijącą się w terenie gęsto obrastały zarośla. Ciekawy graniczny krajobraz. Trudno byłoby przekroczyć tak zarośniętą rzekę. Powrót był także urozmaicony. Na początku drogi podrzędne będące alejami zabytkowych drzew (kilka takich alej). Na jednej z nich trafiłem na autobus. Zadziwiające zjawisko zważając na wąskość drogi i jej lichy stan.
Generalnie to z Prosną wiąże się duży potencjał turystyczny, bo wyprawę nad tę rzekę można połączyć ze zwiedzaniem innych atrakcji. Jeżeli wyjeżdżać z Jarocina albo tam kończyć, to warto zwiedzić to interesujące miasto. Gdy startować z Pleszewa, nie można ominąć Zamku w Gołuchowie. Jeśliby ktoś zechciał rozpocząć z Żerkowa, zapewne skusi go Szwajcaria Żerkowska, Śmiełów, albo nawet Nadwarciański Park Krajobrazowy. A Kalisz, największe miasto nad Prosną.
Do zobaczenia.