To propozycja spaceru do owego uroczego miejsca.
Interesująca może być też opcja wzbogacenia takiej majówki o odwiedziny wrocławskiego ZOO, przedłużenia spaceru wzdłuż Odry, obejrzenia Hali Stulecia, podpatrywania czapli siwych, które zasiedlają nie tylko ZOO, ale również jego okolice. Kilka lat temu takie „wolnościowe” rewiry tych ptaków w pobliżu natchnęły mnie do fotografowania ich przez kilka godzin. Innych skusi ciekawy architektonicznie zabytkowy Most Grunwaldzki. Znajdą się też zwolennicy spacerów po całym Parku Szczytnickim, największym we Wrocławiu.
Dlaczego majówka? Bo na świeżym powietrzu wzbogacona o ruch korzystny dla ciała i ducha. Kontakt z przyrodą i pięknem. Dawniej majówkami nazywano rodzinne wyjazdy za miasto na łono narody. Nieodłącznymi ich atrybutami były kocyk, jedzenie i napoje oraz sielska atmosfera. Od kilku ładnych lat przez majówkę rozumie się raczej wyjazd turystyczny w dniach 1 – 3 maja.
Zanim swego czasu trafiłem do wrocławskiego Ogrodu Japońskiego, podjechałem tramwajem i wysiadłem na przystanku najbliższym głównego wejścia do ZOO. Na drugiej stronie ulicy, od razu natknąłem się na wspomniane wcześniej czaple siedliska. Idąc dalej można dojść do Hali stulecia, a następnie pięknymi pergolami dotrzeć do Ogrodu Japońskiego.
Ogród Japoński znajduje się na terenie Parku Szczytnickiego, właściwie w Śródmieściu Wrocławia. Został założony w latach 1909-13 i jest jedną z nielicznych pamiątek po Wystawie Światowej zorganizowanej w 1913 roku. Projektodawcą i założycielem Ogrodu był hrabia Fritz von Hochberg, entuzjasta kultury japońskiej. W 1994 roku władze Wrocławia zdecydowały się na upiększenie tego miejsca. Zwrócono się wtedy o pomoc merytoryczną do Ambasady Japonii w Warszawie. Dzięki wsparciu ówczesnego ambasadora, Pana Nagao Hyodo, na etapie projektowym pracami renowacyjnymi kierowali specjaliści japońscy z miasta Nagoja. Dzięki temu przywrócono ogrodowi japoński charakter. Z powodu powodzi stulecia w 1997 roku Ogród Japoński przez 3 tygodnie znajdował się pod wodą i uległ zniszczeniu. Po kolejnych pracach renowacyjnych otwarto go w 1999 roku.
Dziś można uznać, że to „żywy fragment japońskiej kultury”. Na bilecie wstępu mogłem przeczytać: „Obecny kształt ogrodu zawdzięczamy pracy polskich i japońskich specjalistów, którymi na etapie projektowym kierował prof. Ikuya Nishikawa. Japońscy specjaliści budowy ogrodów, wraz z firmami polskimi, stworzyli w ciągu 2 lat piękny zakątek o typowo japońskim charakterze”.
W czasie mojej tam wizyty kilka lat temu wśród odwiedzających widziałem osoby o japońskim typie urody, zapewne z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Do zobaczenia.