Dziś o tym, co mnie ostatnio zaskoczyło w facebookowym świecie. Jeden ze znanych blogerów podróżniczych zadał u siebie pytanie, gdzie właściwie są te Łęgi Rogalińskie. Odpisałem i podziękował. OK-pomyślałem. Później zastanowiłem się, jak to możliwe, że nie znał takiego unikatu przyrodniczego pod Rogalinem. To przecież jedna z największych atrakcji w okolicach Poznania i w Wielkopolsce.
Z drugiej strony przyszła mi do głowy myśl wypowiedziana lata temu przez gadatliwego kierowcę samochodu, który zabrał mnie na stopa. Na moje peany nad różnymi pięknymi miejscami odparł prosto z mostu, „Wiesz, to dobrze, że nie zna ich zbyt wielu ludzi”. Dlaczego? „Wszystko stratują; nie zasługują”. „Coś w tym chyba jest, ale nie tak do końca”- odparłem. I rozmowa urwała się.
Opowiastki te nieprzypadkowo zamieszczam w opisie pierwszej części mojego małego cyklu w 4 odcinkach o Łęgach Rogalińskich w ten piękny majowy czas. W następnym odcinku, czyli jutro, prócz porcji zdjęć planuję małe zastanowienie, czy podkręcanie zdjęć wrzucanych do netu, jest w porządku.
Do zobaczenia.