Swego czasu często jeździłem do Wrocławia. W różnych porach roku fotografowałem tam. Lubię to miasto. Dziś przedstawiam wspomnienie z początku wiosny.
Zieleniejące gałązki ożywiają każde miasto. Szczególnie ta pierwsza, świeża i soczysta zieleń. Wierzby są jednymi z takich wiosennych drzew. Ich budowa sprawia, że drobne listki w swej masie sprawiają wrażenie zielonej obfitości.
Wrocław jest indywidualnością.
Na pierwszych zdjęciach zobaczycie najzacniejsze tamtejsze zabytkowe kościoły, z Ostrowa Tumskiego.
Jest też krasnal stojący na straży w pobliżu siedziby Państwowej Inspekcji Pracy. Być może będzie chodził na kontrole.
A czapla siwa z gałązką w dziobie na budowę gniazda. Kilka lat temu fotografowałem takie czaple może godzinę albo dwie. Było to niedaleko wrocławskiego ZOO. Dowiedziałem się wtedy więcej o ich zwyczajach. Zamieszkiwały na terenie ZOO, ale i na wolności, w pobliskim lasku, już poza ZOO.
Na ostatnim zdjęciu widać pomnik wybitnego komediopisarza, Aleksandra Fredry, stojący dziś na wrocławskim Rynku. Pierwotnie został on odsłonięty w 1897 roku we Lwowie. Po II wojnie światowej Lwów włączono do ZSRR. Na mocy umowy z rządem Ukraińskiej SSR w 1946 roku pomnik przybył do Polski, najpierw do Warszawy. Stanął wtedy w Wilanowie. W 1956 roku przeniesiono go ostatecznie do Wrocławia. W ramach repatriacji powojennych wielu lwowiaków osiadło właśnie we Wrocławiu. Na dodatek sam Aleksander Fredro znał to miasto, bowiem znalazł się w nim jako kapitan wojsk polskich walczących u boku Napoleona.
Do zobaczenia.