W tym roku był obchodzono go niedawno, bo 2 lutego. Zwany jest też Światowym Dniem Obszarów Wodno-Błotnych. Tak od 1997 roku, kiedy to podpisano tzw. konwencję ramsarską. W niektórych krajach odchodzi się nawet Tydzień Mokradeł. Chodzi tu o upowszechnianie wiedzy o obszarach wodno-błotnych, a także o wrażliwość na otaczającą nas przyrodę. Tegoroczne hasło tego dnia (tygodnia) brzmi: „Podejmij działania dla ochrony ludzi i przyrody”.
Zgodnie z definicją zamieszczoną we wspomnianej konwencji, mokradłem nazywany się teren położony na styku środowiska wodnego z lądowym. Jest on szeroko rozumiany. Tak więc chodzi tu o tradycyjnie pojmowane obszary podmokłe, wody śródlądowe, a także najpłytsze wody morskie. Na mokradłach żyje wiele gatunków roślin i zwierząt. Szacuje się, że w takim rozumieniu mamy w Polsce ponad 4 mln. ha mokradeł, co stanowi ok. 14% powierzchni naszego kraju. Są to rezerwuary wody pitnej, miejsca zatrzymujące lub spowalniające jej bieg w środowisku. Ponadto mokradła przyczyniają się do oczyszczania wód i zapobiegają zagrożeniom powodziowym. Dzięki nim ograniczane są niekorzystne skutki prowadzonej od wieków nie zawsze rozsądnej gospodarki ludzkiej.
W związku z tym kilka dni temu zajrzałem na tereny w pobliżu rzeczki Bogdanki. Jest ona lewym dopływem Warty. Ta niewielka rzeczka na całej swej długości płynie w granicach Poznania. Mówi się, że wypływa z J. Strzeszyńskiego. Mija lasy, przepływa przez J. Rusałka. Dzięki działalności bobrów w kilku miejscach Bogdanka rozlewa się. Wzdłuż jej biegu prowadzą znany szlak pieszy i rowerowy. Tamtędy biega też sporo ludzi.
Do zobaczenia.