Pewnego wieczoru sfotografowałem plażę i ludzi w porze zachodu słońca. Ten dzień był z silnym zachmurzeniem. Trudno było wtedy spodziewać się, że słońce na końcu „ukaże się”. Pomimo, że na horyzoncie nie widać było znanej nam słonecznej łuny.
Tego wieczoru nadeszła dłuższa i zadziwiająca chwila, gdy słońce niesamowicie zaświeciło na plaży. Jest to wynik tego, że przez tę chwilę znalazła się swego rodzaju dziura w chmurach.
W inne wieczory może się zdarzyć, że nawet gęste ciemne chmury są wysokie, ściślej, krążą na dużej wysokości. Kiedy słońce zejdzie poniżej poziomu takich chmur, wtedy zobaczymy rozświetlony pas. Spójrzmy poniżej.


Do zobaczenia.