Ze szlaków turystycznych między osadą Pasterka, a Błędnymi Skałami, widać skutki działania silnych wiatrów. Na wyższych górskich zboczach złamane drzewa, a nawet wyrwane z korzeniami. Współtowarzysz wędrówek stwierdził, że to smutne.
Przyjrzałem się bliżej wiatrołomom. Z reguły leżały słabe, chore, wyschnięte drzewa. Ze zniszczonych tylko nieliczne tylko zdrowe. Zatem, na ogół silniejsze egzemplarze ostały się.
Pierwsze wrażenie powalonych drzew, przykre. Dalej się rozglądałem. Zauważyłem całe mnóstwo młodych drzewek wyrastających obok martwych. Tych było o wiele wiele więcej, niż leżących. To nowe silniejsze pokolenie górskiego lasu. Po takich spostrzeżeniach, w moich oczach, tereny te „nabrały optymizmu”. Górski las trwa, ale się zmienia.
Przypomniała mi się na to opowieść babci góralki. Gdy z dziadkiem wychodzili z kościoła w orszaku ślubnym, w druga stronę zmierzali ludzie na pogrzeb. Życie przeplata się ze śmiercią.



















Wszelkiego dobra.