Zdjęcia wykonałem idąc wzdłuż Płytnicy, pod prąd. A dokładniej, w kierunku zachodnim od miejsca, w którym rzeka ta przepływa pod linią kolejową z Poznania do Kołobrzegu.
Myślałem, że trudno będzie znaleźć takie dzikie rewiry. Na szczęście pomyliłem się.
Wokół olbrzymie tereny leśne rozciągające się od pn. Wielkopolski po Pomorze. Sporo rzek i utworzonych przez nie jezior. Teren pofałdowany, ukształtowany tysiące lat temu przez Lądolód Skandynawski.
W sfotografowanym przeze mnie rejonie Płytnica płynie głęboką doliną, meandruje. Od czasu do czasu mija mokradła. O tej porze roku można jeszcze przejść przez tamtejsze gąszcze, bo na razie roślinność nie wyrosła zbyt wysoko. Za miesiąc, dwa, pokrzywy będą sięgać do pasa albo i wyżej.
Zachęcam do przyrzecznych wędrówek właśnie teraz.













